LIFESTYLE

Nasza Kasia o przygodzie z psychoterapią

 

 

Przygoda z psychoterapią i edukacją diabetologiczną jako szansa na nowe życie…

„Poświęcaj tyle czasu na ulepszanie siebie, byś nie miał go na krytykę innych.”

Ulepszanie siebie oznacza codzienną drogę, którą staram się pokonywać każdego dnia, do akceptowania siebie taką, jaką jestem. Zacznijmy jednak od początku. Moja przygoda z psychoterapią i edukacją diabetologiczną zaczęła się w dość nietypowych okolicznościach. Mianowicie od psychoterapii, na którą uczęszczałam w miejscowości, w której mieszkam. Niestety po tych spotkaniach nie czułam się dobrze ani fizycznie ani psychicznie.

Trudne początki

Całymi godzinami siedziałam w swoim pokoju, nie miałam kontaktu z otoczeniem, wycofywałam się również w relacjach z najbliższymi. Nie wiedziałam, że podczas psychoterapii w cały proces powinna być włączona rodzina. W naszym ośrodku, do którego początkowo zgłosiłam się z niską wagą i problemami ze spaniem oraz poziomami cukru od 20 do 400 w ciągu doby, przyjmująca mnie pani doktor powiedziała, że mogą jedynie zaproponować terapię indywidualną, ponieważ ze względu na uszkodzenie mózgu, które mam i moje ograniczenia, psychoterapia grupowa nie jest dla mnie wskazana. Po pewnym czasie uczęszczania na terapię, moja mama, widząc pogarszający się mój stan emocjonalny, pojechała do ośrodka, by dowiedzieć się czym jest on spowodowany. Jej wizyta niczego nie zmieniła. Dodatkowo na kolejnym spotkaniu zostałam upomniana przez Panią terapeutkę, by mama w ośrodku się nie pojawiała. Po tym spotkaniu definitywnie zakończyłam współpracę z tymże ośrodkiem.

Nadzieja na zmianę

Jeszcze tego samego wieczoru skontaktowałam się przez Internet z jedną z mam na grupie na Facebooku, której córka, podobnie jak ja, choruje na cukrzycę. Dzięki rozmowie z nią i całej tej sytuacji zrozumiałam, że byłam nieodpowiednio prowadzona w naszej miejscowości, co jedynie pogarszało mój stan zdrowotny. Ja i moja rodzina dostaliśmy namiar na Instytut Diabetologii w Warszawie do pani profesor Ewy Pańkowskiej. Kiedy nadszedł długo wyczekiwany dzień konsultacji z doktor Pańkowską, okazało się, że należy odstawić wszystkie dotychczasowe diety eliminacyjne, na których byłam. Dostaliśmy nowe zalecenia.

Dano nam nadzieję, że z moją cukrzycą połączoną z innymi chorobami (dziecięce porażenie mózgowe i alkoholowy zespół płodowy FAS), można prowadzić normalne życie. Po kilku tygodniach od wizyty w instytucie próbowałam znaleźć na forum facebook’owej grupy namiar do psychologa, który pomógłby mi w radzeniu sobie zarówno z emocjami jak i cukrami. Otrzymałam namiar na panią Anię – psychodiabetologa, psychoterapeuty i edukatora diabetologicznego jednocześnie. Tak właśnie w marcu 2017 roku rozpoczęła się moja przygoda z PaniąAnią. Na początku naszej pracy pani doktor zapoznała się z całą dokumentacją medyczną. Porozmawiała także ze mną oraz moimi rodzicami a także z panią profesor, która jest moim lekarzem prowadzącym. Dzięki zebraniu całościowego wywiadu i włączeniu w proces terapeutyczny mojej rodziny, leczenie może być prowadzone w sposób profesjonalny.

Nowa przygoda

Psychoterapia połączona z edukacją diabetologiczną to ciekawa przygoda. Daje mi ona i mojej rodzinie możliwość odkrywania, czym tak naprawdę jest praca nad samym sobą. Dla mnie jest także wyjątkowym zaproszeniem do rozpoczęcia nowego etapu życia z cukrzycą. Podczas psychoterapii połączonej z edukacją diabetologiczną, mam możliwość rozwijania umiejętności radzenia sobie w codziennym funkcjonowaniu z cukrzycą. Staję się bogatsza o zdobytą wiedzę, dzięki której powraca mi radość życia, chęć do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi. Tak też wpadłam na pomysł założenia bloga „ Co-dziennik życia z FAS ”. Mogę na nim dzielić się świadectwem mojego życia, dając innym nadzieję na lepsze jutro.

Początek nauki

Podczas zajęć z psychodiabetologiem, z dostępnością specjalisty 24h na dobę, obliczono dla mnie aktualne zapotrzebowanie na insulinę, nauczono mnie podstaw samokontroli cukrzycy oraz dawkowania leków. Dzięki systematycznej pracy nad sobą, każdego dnia uzyskiwałam większą samodzielność w codziennym funkcjonowaniu z cukrzycą. Dzięki tym spotkaniom wyszłam z niebezpiecznej ketozy, która trwała u mnie 1,5 roku. Nawiązałam także realne kontakty w życiu społecznym, jak również w życiu rodzinnym oraz lokalnej społeczności. Nauczyłam się także pisać o swoich przeżyciach, zarówno i tych przyjemnych, jak i bolesnych. Z uwagi na pojawiające się u mnie zaburzenia, kontynuowano pomoc psychodiabetologiczną. Średnio na 6 sesjach na tydzień. Podczas spotkań utrwalałam zdobyte umiejętności. Kontrolowano także jak dawkuję leki oraz rozmawiano ze mną o moich odczuciach.

Co zyskałam?

Dzięki tym bogatym doświadczeniom i ciągłej pracy nad sobą, nauczyłam się panować nad cukrzycą w różnych sytuacjach. Po rocznej pracy z psychodiabetologiem zaczęłam wychodzić z domu, nawiązałam kontakty z otoczeniem. Ważne było dla mnie i mojej rodziny spotkanie na żywo z Panią Anią, które odbyło się na mieście. Podsumowaliśmy pierwszy etap edukacji psychodiabetologicznej, która jest szansą na dalszy rozwój i ustaliliśmy, co wymaga dalszej pracy. To spotkanie było dla mnie wielkim przeżyciem, gdyż do tej pory miałyśmy okazję rozmawiać wyłącznie przez telefon.

Tym razem mogłyśmy się spotkać realnie. Mogłam podziękować za ten okres wspólnej pracy i podzielić się tym, co osiągnęłam w ostatnim czasie. Pani Ania bardzo się ucieszyła, że jestem tak aktywna w życiu codziennym. Na koniec spotkania podarowałam jej moją pracę plastyczną pt.: „Walentynka dla osoby życzliwej”. Zrobiłam ją podczas zajęć w Domu Muz pod kierunkiem pani Joanny. Dzięki temu moje życie zmieniło się o 180 stopni i nabrało kolorowych barw. Zrozumiałam też, że nie zawsze warto ufać każdemu specjaliście.

Pozdrawiam Was
Wasza Kasia

You Might Also Like

No Comments

    Leave a Reply